sobota, 30 maja 2015

Szał zakupów

Wspomniany w tytule posta stan świadomości dopadł i mnie. W pełni świadomie mogę się przyznać, że popadłam w zakupoholizm, a dokładnie w jego specyficzną odmianę, czyli szmatoholizm (może zna ktoś ładniejsze określenie tej przypadłości?).
Po prostu chcę się pochwalić moimi łupami z kilku ostatnich miesięcy. Przemilczę ile w tym czasie kupiłam różnych kolorów i odcieni Kony Cotton, dziś nie będzie żadnych solidów.
Tak się złożyło, że wszystkie tkaniny jakimi się chcę pochwalić pochodzą ze sklepu Craftfabric.
Na początek zaczęłam od kompletowania zestawu "dziewczyńskiego". Są to materiały z kolekcji Bazaar Style, Bijoux, Modernology oraz Safari Moon.
Mimo, że tkaniny są z różnych kolekcji, to razem tworzą całkiem spójny zestaw.
Kolejne dwa zestawy cudnych szmatek to: Rain or Shine ...

... oraz przepiękny Urban Mod.
Z jednej strony żałuję, że w Polsce nie są dostępne wszystkie tkaniny z powyższych kolekcji, ale z drugiej strony to dobrze, bo mój portfel by tego nie wytrzymał.
Ponieważ nie jestem egoistką, to kupiłam też coś dla mojego synka, jeszcze nie wiem co powstanie, ale będzie to coś tylko dla niego :)
Kolejną tłustą ćwiartkę poprostu musiałam kupić, żeby nie stracić honoru, przecież podobny materiał wybrałam do mojej mozaiki.
Ostatnia zakupiona tkanina to Ebony metalic, dziewczyny lubią błyskotki.
Na koniec pozostawiłam najlepsze, zestaw Recollection wygrany przeze mnie w konkursie zorganizowanym przez Craftfabric na Facebooku z okazji 3000 Lików. Bardzo się cieszę z tej nagrody, poza tym to moje pierwsze wygrane tkaniny.
Teraz pozostaje tylko zebrać się w sobie i odważyć się pociąć te piękne tkaniny, tylko jakoś mi szkoda, naradzie je sobie oglądam, głaszczę i cieszę się, że je mam. Szmatoholizm na całego :)

sobota, 23 maja 2015

Farmer's Wife Quilt: Moja żona jest pstrokata

Kilkanaście tygodni temu przystąpiłam do wyzwania na facebookowej grupie "Patchwork po Polsku", które polega na szyciu bloków Farmer's Wife. Nadszedł w końcu czas aby pokazać dotychczas uszyte bloki, nie jest ich dużo, bo na razie tylko 20. 
Bloki szyło się różnie, niektóre są proste i szybkie do uszycia, inne bardziej skomplikowane i wymagają większej precyzji i koncentracji.
Wykorzystałam różne pomocne triki opisane na grupie m. in. o szyciu "czterołatek" lub o ułożeniu szwów. Dużym ułatwieniem dla mnie były różne sposoby na szycie kwadratów z trójkątów prostokątnych, o różnych sposobach ich szycia można przeczytać w moim poście o błyskawicznym i hurtowym szyciu kwadracików HST. Świetnie sprawdziła się  metoda szycia HST z szablonu.
Bloki szyje bez planu, najpierw wybieram blok, a później decyduje o kolorach jakich użyję, jedynie tło jest wspólne dla wszystkich bloków, czyli białe. Tradycyjnie dla mnie bloki uszyte są z Kony Cotton od Roberta Kaufmana.
Nie zdecydowałam o końcowym rozmiarze pracy, zobaczymy co z tego wyjdzie. Na obecną chwilę odpoczywam od szycia bloków FWQ, za dużo innych pomysłów kołacze się w mojej głowie i intensywnie doprasza się o realizację.
Zapewniam, że bloki są proste, to tylko ja nie umiem zrobić odpowiedniego zdjęcia :) i ta pogoda nie sprzyja fotografowaniu uszytków.